Trzeci album Rafała Blechacza dla Deutsche Grammophon z nagraniami Koncertów Fortepianowych Fryderyka Chopina.
Na rynkach światowych od 5 października 2009 roku
FRÉDÉRIC CHOPIN (1810–1849)
Concerto for Piano and Orchestra no. 1 in E minor, op. 11 41:08
e-moll - en mi mineur
1. Allegro maestoso 20:50
2. Romance. Larghetto 10:38
3. Rondo. Vivace 9:40
Live recording
Concerto for Piano and Orchestra no. 2 in F minor, op. 21 33:32
f-moll - en fa mineur
4. Maestoso 14:42
5. Larghetto 9:58
6. Allegro vivace 8:52
RAFAŁ BLECHACZ, piano
Royal Concertgebouw Orchestra Amsterdam
Jerzy Semkow
CD 00289 477 8088 (International version)
CD 00289 477 8528 (Polish version)
Available as download
Recording: Amsterdam, Het Concertgebouw, 7/2009
Executive Producer: Christian Leins
Producer: Arend Prohmann
Recording Engineer (Tonmeister): Rainer Maillard
Assistant Engineer: Joost Dellebarre
Project Coordinator: Matthias Spindler
Piano Technician: Michel Brandjes
Więcej na:
www.deutschegrammophon.com
Wyśmienita płyta z dwoma koncertami Chopina w wykonaniu młodego pianisty z Polski, Rafała Blechacza… porusza się z taką łatwością, radosna gra młodego mistrza, bez zbędnego manieryzmu .. magia przepięknych biegników w wolniejszych częściach obu koncertów, a przy tym w odpowiednich momentach tyle entuzjazmu. Jego wykonanie Chopina po prostu brzmi wspaniale: artysta potrafi wyjątkowo dobrze ująć unikalną dźwięczność tego rodzaju muzyki i robi to z przekonaniem, zmierzając we właściwym kierunku.
/ Nigel Simeone , International Record Review (Londyn) / 1 grudnia 2009/
Istotnie darzy kompozytora prawdziwą sympatią, z pełnym przekonaniem prezentując swoją grę … Przyjemny, długi wstęp orkiestry Koncertu e-moll, elastyczny a zarazem ożywiony, piękna gra smyczków, instrumentów dętych i waltorni. Przejście do E-dur prawdopodobnie stanowi najbardziej fascynujący moment ekspozycji orkiestry. (…) druga część w łagodnym ujęciu Blechacza, przesłonięta osobistym rubato oraz paletą dynamicznych planów, które okazują się być najbardziej ujmujące. Gdy rytm nabiera mocy, quasi-krakowiak, współpraca fortepianu z rozentuzjazmowaną orkiestrą dramatycznie wzrasta, bez wątpienia dorównując Rubinsteinowi.Blechacz wyważa proporcje między brawurą a poezją. Podoba mi się pomysł w finale, w którym Semkowuwydatnia harmonię basów i podkreśla czyste brzmienie instrumentów dętych. Podobnie Larghetto wykorzystuje tonację E-dur jako źródło poetyckiej zadumy, a Blechacz integruje kantylenę i paletę barw z wyraźną partia fagotu. Refleksyjne fragmenty brzmią pięknie. Ostatnia część wybrzmiewa w synkopowanym podwójnym metrum dość żwawo w niezwykle ciekawym wykonaniu Blechacza. To, co szczególnie podziwiam w tej interpretacji utworu, to poczucie wolności emanujące zarówno u Blechacza jak i Semkowa, obaj artyści wydają się spontanicznie unosić z lirycznego impulsu … Koncert f-moll: Blechacz podkreśla harmonię stylu. Śmiała zuchwałość pierwszej części utworu rzadko cieszyła się tak doskonałą koncepcją harmonicznego zakończenia. I znowu serce Koncertu f-moll tkwi w fantastycznym Larghetto.Błyskotliwe zdobienia aż do samego końca wyróżniają Blechacza i uwydatniają jego szczególne brzmienie.
/ Gary Lemco, Audiophile Audition / 21 lutego 2010/
Rzadko kiedy tak naprawdę udaje się zagrać te utwory, ponieważ łatwo zrobić z nich artystyczne fajerwerki lub symfoniczne masywy. Świadomy tego Rafał Blechacz znalazł rozwiązanie: Młoda polska gwiazda rozpoznaje w nich długie medytacje kameralne, w które wsłuchuje się na nowo. Concertgebouw Orchesterpod dyrekcją Jerzego Semkow wytrwale i uważnie mu towarzyszy.
/ KulturSpiegel (Hamburg) / 01 listopad 2009 r.
Młody rodak Chopina przybliża Polakom swojego mistrza jak nikt inny przedtem –i nie tylko Polakom, ale przed wszystkim fanom muzyki na świecie.
/ MDR Figaro (Leipzig) / 02 listopada 2009 r.
. . . perłowo-lekka, elegancka oraz tam, gdzie to konieczne, energiczna kultura dźwięku, która rzadko kiedy obecna jest w kręgu wirtuozów . . . Udany wkład w Jubileuszowy Rok Chopinowski 2010.
/ Lothar Brandt, Audio (Stuttgart) / 01 lutego 2010 r.
. . . Blechacz prezentuje się jako wybitny wirtuoz fortepianu . . .
/ Werner Fritsch, Hessisch-Niedersächsische Allgemeine Zeitung (Kassel) / 20 lutego 2010 r.
Utwory charakteryzują się prostą przejrzystością i dobrym wyczuciem chopinowskiej poezji brzmienia.
/ Max Nyffeler, Neue Musikzeitung (Frankfurt) / 01 marzec 2010 r.
Rafał Blechacz już od dawna jest kimś więcej, niż tylko dobrze zapowiadającym się talentem muzycznym. W swoich dwóch poprzednich solowych płytach w niezwykły sposób dotrzymał danej obietnicy . . . Blechacz gra ze stylem i dostojnością, a każdy dźwięk traktuje z powagą i doniosłością.
/ Werner Pfister, Musik& Theater (Zurich) / 01 marca 2010 r.
. . . w swojej zażyłości gra Blechacza jest stworzona dla romantyków: przy całej akrobacji palców zachowana zostaje bajeczna delikatność. Blechacz uzyskuje ją subtelnym uderzeniem, w większym stopniu jednak dzięki wyczuciu tempa . . . tempo jego koncertów fortepianowych . . . nigdy nie słabnie. Można w nich usłyszeć ładne przejścia i taneczne rytmy, które w swoim wdzięku potęguje akompaniament wspaniałej Concertgebouw Orchestra pod kierunkiem polskiego dyrygenta Jerzego Semkowa.
/ Christoph Irrgeher, Wiener Zeitung / 25 marca 2010 r.
Chciałoby się myśleć, że co taki młody pianista, jak Rafał Blechacz ma nowego do powiedzenia na temat twórczości Chopina. Zaskakująco dużo. Jako Polak będący w tym samym wieku, co Chopin, gdy skomponował swoje dwa Koncerty Fortepianowe, znalazł do nich nie tylko głęboko emocjonalne dojście, ale również wytworną kulturę grania; potrafi uduchowić jego muzykę nie pozostawiając w tyle dramatyzmu. (…) przy akompaniamencie Concertgebouw Orchestera pod kierunkiem Jerzego Semkowa tworzy interpretację jasno ukazującą każdy detal.
/ Oberösterreichische Nachrichten (Linz) / 02 kwietnia 2010 r.
Młody pianista i Królewska Concertgebouw Orchestra pod kierunkiem Jerzego Semkowaw wypełnionej po brzegi sali zostali uhonorowani owacjami na stojąco . . . Amsterdamska publiczność miała okazję usłyszeć dwa koncerty fortepianowe Chopina, których rzadko doświadcza się na tym poziomie także w wykonaniu profesjonalnej orkiestry Concertgebouw. . . Również tym razem Royal Concertgebouw Orchestrapo raz kolejny prezentuje najlepszy zespół artystów: precyzyjny i harmonijny w swoim brzmieniu . . . W jego interesie nie leży ustanawianie rekordów prędkości, nawet jeśli zachwyca swoją czystością dźwięku, z którą realizuje triolew sekcji końcowej drugiego koncertu. Agoniczna fantazja, z pomocą której kształtuje motywy sekcji początkowej pierwszego koncertu może być porównywana ze słynną interpretacją Argerich . . . W wolniejszych sekcjach dokładnie uważa, aby nadać fortepianowym „koloraturom” wewnętrzny dramatyzm, w szczególności w larghetto drugiego koncertu fascynuje lekkość i elegancja, z którymi Blechacz przedstawia w tempie rubato historię Chopina. Końcowe sekcje gra ze słowiańskim zapałem. Rondo w pierwszym koncercie brzmi wspaniale dzięki „ognistej” grze Blechacza . . . Bardzo suwerennie w rozumieniu syntezy wynikającej ze słowiańskiego temperamentu i francuskiej lekkości wykonuje Blechacz allegro vivace w drugim koncercie.
Naturalność chopinowskiej gry Blechacza przywołuje wspomnienia wielkiego Artura Rubinsteina.
/ Mario-Felix Vogt, Fono Forum Piano Festival (Euskirchen) / 01 czerwca 2010 r.
Blechacz gra Koncerty Chopina bardzo szczerze i spontanicznie… sztuka tkwi w umiejętnie przedstawionym detalu. Delikatnie a zarazem stanowczo gra w tempie rubato. Blechacz pozwala sobie na uczucia, nigdy jednak nie staje się sentymentalny i unika nienaturalnej osobliwości. Oryginalne i suwerenne zachowanie granic.
/ Manuel Brug, Die Welt (Berlin) / 08 października 2009
… jego interpretacje urzekają w swojej powadze jak kontynuacja etosu Zimermana w interpretacjach Chopina. Jakakolwiek powierzchowność, jakiekolwiek efektowne zachowanie jest mu obce. W obydwu koncertach rządzi głęboka powaga i liryczna głębia. Dzieła nie są tak po prostu wystawione na pokaz, a więc demonstrowane. Nie, zostają one badane w swojej strukturze wertykalnie i horyzontalnie. Obraz Chopina, który został coraz bardziej przekształcony poprzez liczne artystycznie „nadęte interpretacje’’, wreszcie trafia na swoje właściwe miejsce. Dzięki towarzystwu Amsterdamskiej Orkiestry Concertgebouw, pod przewodnictwem Jerzego Semkowa, wyraźnie i ewidentnie widać, że kompozytor ten nie jest przewrażliwionym emocjonalnie neurotykiem, lecz spadkobiercą romantyka Beethovena. Za sprowadzenie tego wszystkiego do właściwego, muzycznego poziomu, można wręcz należy podziękować Rafałowi Blechaczowi.
/ Jürgen Otten, Rondo (Monachium) / 30 stycznia 2010
…trafia on w piętę achillesową, w środek, w który wyrafinowany geniusz nie trafia ,,ot tak’’. Wystarczy posłuchać wstępu do tematu wolnej części drugiego koncertu: jest on lirycznie intensywny, ma wielki oddech i tę moc subtelnej, rycerskiej elegancji i melancholii, która
charakteryzuje duchowe centrum Chopina. Odnosi się wrażenie naturalności i serdeczności - jasna, świeża i energiczna interpretacja, która nie wydaje się nadęta i wymuszona, i którą charakteryzuje piękne legato i dialog z rogiem. Sposób w jaki Rafał Blechacz pojmuje i konsekwentnie przeprowadza w koncercie f-moll ów dialog, pokazuje jak wielką, kreatywną wyobraźnię włącza do swojej gry.
/ Markus Schwering, Kölner Stadt-Anzeiger / 05 lutego 2010
…młody Polak zaprezentował barwną, wyrafinowaną grę, wnikliwą, potoczystą i mieniącą się na tle akompaniamentu Concertgobouw Orchestra pod dyrekcją Jerzego Semkowa.
/ Etienne Moreau, Diapason (Paris) / 01. Luty 2010
Blechacz w swojej interpretacji posługuje się techniką bardzo melodyjną. Potrafi stworzyć frazę, którą można porównać do ekspresywnej krzywej, granej w światłocieniu. Wskrzesza również retorykę gdy jest to konieczne. Jego gra uwodzi dzięki świeżości i gracji. Jest to zadziwiająca barwa kolorów. Blechacz wnosi swój osobisty rys... Uczestnictwo Royal Concertgebouw Orchestra dyrygowanej przez Jerzego Semkowa dało mu wielkie wsparcie…
/ Julian Sykes, Le Temps (Genewa) / 13. Luty 2010